sport styl życia

Płeć piękna - pewność siebie i życiowa siła

05.03.2020 | Runmageddon

- Mówi się o nas „płeć piękna”, ale poza urodą największym pięknem jest pewność siebie i życiowa siła - stwierdza biegaczka OCR-owa.  W Runmageddonie rocznie startuje kilkadziesiąt tysięcy kobiet, które swoim udziałem potwierdzają, że Runmageddon to wyzwanie dla nich. Mierzą się z przeszkodami na trasie, a to doświadczenie uczy ich walczyć z przeciwnościami w życiu, bo jak mówi Klaudia: - Siła fizyczna przenosi się na tę psychiczną. Historia Runmageddonki, zawodniczki OCR idealnie pokazuje siłę, jaka drzemie w kobietach.

- Nie przypuszczałabym nigdy, że jeden bieg zrobi takie zamieszanie w moim życiu, że odkryję nową pasję i zacznę ścigać się z najlepszymi - mówi Klaudia, lat 26, audytor.

- „Ja na Runmageddonie? To nie dla mnie.” - a przynajmniej jeszcze kiedyś tak myślałam. Znałam kilka osób, które uprawiły ten ekstremalny sport. Myślałam sobie, że jeśli oni - sportowcy z krwi i kości - dobiegają na metę tak zmasakrowani, to jak ja bym się na niej czuła? Słyszałam tylko, że jest mega ciężko, ale trud rekompensuje ekscytująca przygoda. W końcu za namową znajomych, podjęłam rękawice.  Miałam tylko dwa tygodnie na przygotowanie i przestrach w oczach. Wybrałam się na zajęcia prowadzone przez Jakuba Zawistowskiego #gładkoprzezprzeszkody. Na treningu bałam się nawet doskoczyć do uchwytów przeszkody „Monkey bar”, dlatego Jakub podnosił mnie, abym chwyciła drążki, z których i tak po chwili spadałam. Chwyt, czyli najważniejszy atrybut Runmageddończyka, miałam zerowy. To Kuba wprowadził mnie w techniczne tajniki pokonywania przeszkód. Nie byłam nigdy typem siłacza, ale zobaczyłam, że w technice siła i z tą wiedzą było mi o wiele łatwiej. Trenowałam więc dalej - opowiada.

Zerwane pęcherze

- Dwa dni przed startem, na treningu pękły mi odciski na dłoniach. Ja, kobieta z zerwanym pęcherzami. To była bolesna próba charakteru, jednak nie zmieniła moich planów. Zakleiłam dłonie plastrami i stanęłam na linii startu wrześniowego Runmageddonu w Lesznowoli. Pokonałam Classic’a - 12 kilometrów z 50 przeszkodami. Jak było? Fantastycznie i męcząco. Tego nie da się opisać słowami. To trzeba przeżyć. Z jednej strony czułam się, jak dziecko, które w końcu bez rodzicielskich zakazów może taplać się w błocie, wspinać na ściany i skakać z nich. Z drugiej - byłam z siebie dumna, bo podchodziłam do przeszkód i pokonywałam je, najczęściej bez pomocy innych. Zdarzały się oczywiście kryzysy. Do dziś pamiętam, jak weszłam na Atak Szczytowy i bałam się zejść. Wtedy pojawiła się blokada w mojej głowie i myślałam, że to już koniec. Jednak, po kilku minutach zjechałam trzymając się liny i... okazało się, że nie było tak źle! Dziś pokonanie tej przeszkody zajmuje mi 10 sekund i nie ukrywam, że jest ona jedną z moich ulubionych. Większość z przeszkód na trasie widziałam pierwszy raz, ale różnymi sposobami dawałam sobie z nimi radę. To uczucie, kiedy stajesz przed wyzwaniem i przekonujesz się na własnej skórze, że możesz to zrobić. Ty, kobieta, jesteś w stanie wdrapać się na 3-metrową ścianę i przeskoczyć ją. A gdy dobiegasz do mety przeżywasz katharsis. Dopiero w domu, po kilku dniach dociera do Ciebie, co zrobiłaś, a twoja samoocena rośnie. Wzrasta pewność siebie. Wiesz, że stać Cię na wiele, a to co krępowało twoją wartość do tej pory, to tylko niepotrzebne obawy - opowiada Klaudia.

 

Narodziny pasji

Miesiąc później po pierwszym Runmageddonie ruszyłam z koleżanką na Kocierz. Przed nami Górski Runmageddon i formuła Rekrut. To był drastyczny wycisk, niby 6 kilometrów, ale to była już późna jesień, pogoda nie dopisała, było mnóstwo podbiegów i wymagające przeszkody. Po zdobyciu mety miałam dość, ale z drugiej strony doświadczając trudności tego biegu, wiedziałam, że dałam radę i znowu czułam to uczucie dumy. Przy totalnym zmęczeniu uśmiech nie schodził mi z twarzy. Był napędzany poczuciem ogromnej satysfakcji. Po dwóch startach, które pokazały, że mam siłę i charakter przyszedł ten, który źle zinterpretowany mógłby mnie ich zupełnie pozbawić. Siedlce - Finał Ligi Runmageddon. Praktycznie od początku nic się nie układało tak, jak chciałam. Było przenikliwie zimno, spadł pierwszy śnieg, a przyprószone nim przeszkody były nie do przejścia. Po ostatnim starcie w sezonie 2018 postanowiłam sobie, że przez zimę solidnie potrenuję, a na wiosnę wrócę i.... „spalę tę budę!”.

 

Miejsce w elicie

We Wrocławiu, w kwietniu dla rozgrzewki pobiegłam tak, jak większość startujących, w serii Open. Zależało mi, aby samodzielnie pokonać wszystkie przeszkody. Tym razem wszystko szło jak z płatka. Dobiegając na metę uściskałam z radości stojącą tam wolontariuszkę. Zrobiłam to! Dlatego na następnym biegu, w Ełku postanowiłam wystartować w serii Elite. W maju 2019 stanęłam na starcie fali dla elity biegów przeszkodowych. Zdecydowałam się zacząć z wysokiego C i na początku swojej przygody z seriami Elite pokonać... formułę Hardcore. To był bieg ligowy, więc obok mnie na linii startu stanęły najlepsze OCR-owe zawodniczki Polski. One chciały wygrać, a moim celem było po prostu doniesienie opaski. Byłam ciekawa, jak sprostam temu zadaniu. Mogłabym powiedzieć – udało się. Ale nie, nie udało się - ja to zrobiłam. I wtedy uwierzyłam, że zrobię to jeszcze nie raz. Poradziłam sobie ze wszystkimi przeszkodami wg regulaminu i z ósmym czasem dotarłam na metę. To był mój sukces, który zapoczątkował sportową pasję i jednocześnie dał wstęp do biegów na poziomie mistrzowskim. To w Ełku, w fali Elite zdobyłam kwalifikację na Mistrzostwa Europy i Mistrzostwa Polski. Na tamten czas to nawet nie był mój plan, a bardzo odległe marzenia.

Runmageddon = misja

W 2019 roku pokonałam łączenie około 19 biegów przeszkodowych, w tym 12 Runmageddonów i z całkowitą pewnością mogę potwierdzić, że Runmageddon to sport dla kobiet.  Cały czas, panuje społeczne przekonanie, że kobiety są słabsze, że nie dadzą rady mierzyć się z „przeszkodami” i co najgorsze – kobiety same w to wierzą. Prawda jest jednak taka, że te słowa blokują w nich odwagę i ogromne pokłady energii, która w nich drzemie.  Dementuje: Runmageddon to nie jest typowo męski sport, a odwaga, siła i charakter to nie są cechy zarezerwowane dla konkretnej płci. Siła tkwi w nas i warto ją sobie uświadomić choćby startem w ekstremalnym biegu. Mówi się o nas „płeć piękna”, ale poza urodą największym pięknem jest pewność siebie i życiowa siła - konkluduje Klaudia.

informacje o firmie

Runmageddon jest największym w Polsce i najbardziej ekstremalnym w Europie cyklicznym biegiem przez przeszkody. Zmagania odbywają się w kilkunastu lokalizacjach rocznie. W ubiegłym roku w 17 wydarzeniach wystartowało blisko 89 tysięcy osób, w tym 68 000 dorosłych i 21 000 dzieci, młodzieży i całych rodzin. Od początku istnienia cyklu do mety imprez dotarło już ponad 250 tysięcy uczestników. W 2019 roku Runmageddon kontynuował ekspansję zagraniczną, organizując kolejne edycje biegów z przeszkodami na Saharze oraz w górach Kaukaz.

Specyfika tej formy aktywności polega przede wszystkim na dobrej zabawie, ale pozwala też sprawdzić siebie. Dzięki ogromnemu wysiłkowi fizycznemu i psychicznemu, w którym pokonuje się swoje słabości, a dopiero potem rywali, uczestnicy poznają swoje maksymalne możliwości. Mają oni do przebycia różne odcinki trasy z torami przeszkód – wspinają się, czołgają, brną w błocie, skaczą, a także mierzą z wodą oraz ogniem. Do wyboru dla osób po 16 r.ż. są cztery formuły – INTRO (3 km i 15+ przeszkód), REKRUT (6 km i 30+ przeszkód), CLASSIC (12 km i 50+ przeszkód) oraz HARDCORE (21 km i 70+ przeszkód). Dla dzieci 4-11 lat dedykowana jest formula KIDS, zaś dla młodzieży między 12- 15 rokiem życia - Junior. Od roku 2019 Runmageddon zaczął zapraszać do ekstremalnego starcia całe rodziny, przygotowując dla nich Runmageddon Family.

informacje o firmie

Runmageddon jest największym w Polsce i najbardziej ekstremalnym w Europie cyklicznym biegiem przez przeszkody. Zmagania odbywają się w kilkunastu lokalizacjach rocznie. W ubiegłym roku w 17 wydarzeniach wystartowało blisko 89 tysięcy osób, w tym 68 000 dorosłych i 21 000 dzieci, młodzieży i całych rodzin. Od początku istnienia cyklu do mety imprez dotarło już ponad 250 tysięcy uczestników. W 2019 roku Runmageddon kontynuował ekspansję zagraniczną, organizując kolejne edycje biegów z przeszkodami na Saharze oraz w górach Kaukaz.

Specyfika tej formy aktywności polega przede wszystkim na dobrej zabawie, ale pozwala też sprawdzić siebie. Dzięki ogromnemu wysiłkowi fizycznemu i psychicznemu, w którym pokonuje się swoje słabości, a dopiero potem rywali, uczestnicy poznają swoje maksymalne możliwości. Mają oni do przebycia różne odcinki trasy z torami przeszkód – wspinają się, czołgają, brną w błocie, skaczą, a także mierzą z wodą oraz ogniem. Do wyboru dla osób po 16 r.ż. są cztery formuły – INTRO (3 km i 15+ przeszkód), REKRUT (6 km i 30+ przeszkód), CLASSIC (12 km i 50+ przeszkód) oraz HARDCORE (21 km i 70+ przeszkód). Dla dzieci 4-11 lat dedykowana jest formula KIDS, zaś dla młodzieży między 12- 15 rokiem życia - Junior. Od roku 2019 Runmageddon zaczął zapraszać do ekstremalnego starcia całe rodziny, przygotowując dla nich Runmageddon Family.