handel styl życia ekonomia/biznes/finanse
O stereotypach na rynku mody – raport BNP Paribas Real Estate Poland
Sektor modowy w Polsce dysponuje ogromnym potencjałem rozwojowym wynikającym przede wszystkim z szybkiego wzrostu liczby konsumentów o średnich i wysokich dochodach, co jest konsekwencją dobrej kondycji gospodarki i silnego rynku pracy w głównych miastach. Siła nabywcza Polaków zwiększyła się od 2005 roku o 20 proc. i wynosi obecnie około 6 170 Euro. Eksperci BNP Paribas Real Estate Poland w raporcie Nieznane oblicze. Przełamywanie stereotypów o rynku modowym zwracają uwagę, że klienci nad Wisłą z roku na rok oczekują większej różnorodności w ofercie modowej zarówno w centrach handlowych jak i na ulicach handlowych.
„Przeprowadzona analiza udowadnia, że obiegowe opinie dotyczące kondycji i szans rozwoju tego sektora, wskazujące na nasycenie i brak możliwości ekspansji, nie są do końca prawdziwe. Przedstawione fakty jasno wskazują, że Polska ma duży potencjał w zakresie ekspansji nowych marek, jak również rozwoju sieci placówek działających już na rynku najemców.” – komentuje Anna Staniszewska, Dyrektor Działu Analiz Rynkowych i Doradztwa CEE, BNP Paribas Real Estate Poland.
Nie jest za wcześnie na marki luksusowe i premium
Od 2010 roku nad Wisłą pojawiło się około 70 marek z sektora premium. Wśród nich m.in. Louis Vuitton, Hugo Boss, Burberry, Ermenegildo Zegna, Chanel czy Hermes. Funkcjonują one zarówno w samodzielnych lokalizacjach jak i butikach multibrandowych. Potencjał tego segmentu oddaje liczba niespełna 50 tys. Polaków deklarujących posiadanie aktywów płynnych o wartości od 1 do 8 milionów Euro. Co ciekawe, ośmiu na dziesięciu z nich żyje w aglomeracji warszawskiej. Jak podkreślają autorzy raportu, coraz większą rolę w rozwoju segmentu marek premium odgrywa turystyka i turystyka biznesowa. W porównaniu do Węgier albo Czech, gdzie liczba turystów w 2014 roku osiągnęła odpowiednio 9,5 miliona i 8 milionów, nad Wisłą ruch turystyczny oszacowany został na prawie 16 milionów, z czego 35 proc. stanowili goście z zagranicy.
Ulice handlowe to kolejny format handlowy
Eksperci BNP Paribas Real Estate Poland podkreślają, że ulice handlowe są kolejnym etapem rozwoju rynku handlowego nad Wisłą. Fundusze europejskie skutecznie wspierają rozwój i rewitalizację przestrzeni publicznych w Polsce. Istotnym elementem jest także rosnąca świadomość społeczna związana z potrzebą strategicznego podejścia do tworzenia i zarządzania przestrzeniami publicznymi, w tym ulicami handlowymi. Poza typowymi powierzchniami funkcjonującymi na high street obserwujemy powstawanie nowych, konceptualnych form handlowych jak np. kompleks Ethos na placu Trzech Krzyży w Warszawie, dom handlowy Vitkac czy Likus Concept Stores.
„Ważne, żeby na rozwój ulic handlowych nie patrzeć przez pryzmat rywalizacji z tradycyjnymi centrami handlowymi. Reprezentacyjne, doskonale zlokalizowane, dobrze zarządzane i co kluczowe, atrakcyjne z punktu widzenia mieszkańców, turystów, instytucji kultury i sztuki przestrzenie mogą być doskonałym uzupełnieniem dobrze prosperujących galerii.” – podkreśla Fabrice Paumelle, Dyrektor Działu Powierzchni Handlowych BNP Pribas Real Estate Poland.
Jest rynek dla krajowych marek
Analiza struktury najemców krajowych centrów handlowych pokazuje, że obiegowa opinia mówiąca o tym, że przede wszystkim zagraniczne marki mody osiągają sukces nad Wisłą, jest nieprawdziwa. Po wejściu do Unii Europejskiej krajowy przemysł tekstylny przeszedł szereg pozytywnych zmian stając się jednym z najprężniej prosperujących sektorów gospodarki. Poza średnimi i małymi przedsiębiorstwami odzieżowymi, na warszawskim parkiecie notowanych jest 21 spółek z branży odzieżowej i obuwniczej. LPP, największy gracz rynkowy zarządzający 5 markami Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay odnotował 4 796 mln zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży. Coraz silniejszą reprezentację ma moda dedykowana mężczyznom. Marki takie jak Bytom, Wólczanka, Vistula, Lavard i Próchnik inwestują nie tylko w jakość swoich produktów i marketing – kolekcje, look booki i sesje zdjęciowe realizowane są na najwyższym, europejskim standardzie – ale także w wystrój i funkcjonalność placówek.
„Polskie marki modowe, dzięki odpowiednim kolekcjom oraz optymalnej sieci sprzedaży stanowią przeciwwagę dla swoich zagranicznych konkurentów. Dzięki nim konsumenci zyskują większą różnorodność oferty, a właściciele obiektów handlowych mają pewność stabilnych przychodów z najmu, a w przypadku największych graczy takich jak LPP możliwość pozyskania „kotwicy” czyli kluczowego najemcy, który przyciąga wielu klientów.” – dodaje Anna Staniszewska.
Nie tylko stolica
Uwarunkowania historycznie sprawiły, że stolica Polski i cała aglomeracja warszawska jest bezdyskusyjnie najzamożniejszym i najszybciej rozwijającym się rynkiem w kraju. Nie oznacza to jednak, że w pozostałych miastach regionalnych brakuje marek mody i marek luksusowych. Wśród miast i rynków regionalnych wiodącą pozycję zajmują Kraków, Poznań, Wrocław i Trójmiasto. Autorzy raportu podkreślają ogromną rolę walorów turystycznych i kulturowych występujących w miastach regionalnych, w szczególności w Krakowie, Wrocławiu i Trójmieście. Podobnie jak w Warszawie, podaż powierzchni handlowych w miastach regionalnych jest zróżnicowana.
„Marki luksusowe stawiają przede wszystkim na centralne, reprezentacyjne lokalizacje. Niezmiennie poszukiwane są powierzchnie w najlepszych centrach handlowych. Ale z coraz większą siłą marki przyciągane są przez unikalne pod względem architektonicznym i lokalizacyjnym koncepty luksusowych, butikowych domów handlowych jak Ethos przy Placu Trzech Krzyży w Warszawie, Likus Concept Store w Krakowie i Wrocławiu czy Bazar Poznański w Poznaniu.” – dodaje Fabrice Paumelle.